Kiedy utwór można wykorzystać na własny użytek, a kiedy nie? Prawo autorskie ma swoje granice

W przepisach ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych istnieje zapis, który umożliwia użytkownikowi wykorzystywanie materiałów chronionych na własny użytek. Nie może on jednak w żaden sposób godzić w interesy twórcy.

Dozwolone przez prawo kopiowanie dzieł czyjegoś autorstwa na własny użytek ma pewne granice.

Można legalnie nagrać płytę z muzyką czyjegoś autorstwa lub film, ale nie można czerpać z tego tytułu zysków w rozumieniu ekonomicznym. Dana działalność nie może też uderzać w dobre imię twórcy danego dzieła.

Można kopiować utwory na własny użytek

Użytek osobisty zwany też użytkiem prywatnym to zgoda wyrażona przez ustawodawcę na korzystanie z treści wcześniej już udostępnionych. Oznacza to, że można posiadać na swoim komputerze film lub muzykę, która została wcześniej opublikowana, ale zabronione jest posiadanie utworów, które zostały wykradzione przed premierą. Można bez przeszkód korzystać z utworów w celach towarzyskich i rozrywkowych o ile nie są one wykorzystywane na użytek komercyjny.

Każdy internauta na własny użytek może pobrać plik z muzyką ze strony www, a także wykonać jego kopię na płycie CD czy odtwarzaczu mp3. Dozwolone jest również odtwarzanie tej płyty na urodzinach. Ta zasada dotyczy pożyczania książek oraz ich kserowania na własny użytek, a także  odwiedzania stron www. Żadna z tych czynności nie narusza przepisów prawa autorskiego.

Udostępnianie treści jest legalne o ile poda się jej realnego autora

Dozwolone jest także co do zasady upowszechnianie treści niebędącej naszego autorstwa o ile poda się jej oryginalnego twórcę. Prawo to pozwala na odtwarzanie filmów w szkole lub budynkach do 50 gospodarstw domowych. Można także w miejscach publicznych słuchać radia lub oglądać telewizję o ile nie są pobierane za to opłaty. To samo prawo pozwala studentom tworzyć kopie materiałów dostępnych w bibliotece, a także rozpowszechniać opracowania tych dzieł. Prawo autorskie to często poruszana kwestia nie tylko w internecie oraz mediach. Często jest ono naginane lub źle interpretowane. Warto więc w przypadku wątpliwości sięgnąć do właściwej ustawy.